Biały Kamień

Biały Kamień


Biały Kamień to spora, dwudziestometrowej wysokości skała położona w miejscowości Karlin, niedaleko Podzamcza. W zeszłym roku, w październiku pojechałam tam właściwie w ciemno. Tego dnia mocno wiał wiatr z północy i z północnego wschodu, a przewodnik wspinaczkowy obiecywał słoneczne ściany i las wokół skały. Wybór tej skały na ostatni jesienny wspin okazał się strzałem w dziesiątkę. Skała była całkowicie sucha, częściowo skąpana w słońcu i dobrze osłonięta od wiatru.

Biały Kamień jest jakby wkomponowany w zbocze wąwozu porośniętego lasem i leszczynowymi krzakami, co właśnie sprzyja osłonięciu przed wiatrem. Do tego nie jest to miejscówka zbytnio uczęszczana, więc nie ma ryzyka wielkich tłumów. Po udanej wizycie w zimny październikowy dzień obiecałam sobie, że jeszcze tu wrócę. I oczywiście wróciłam – właśnie w sierpniu tego roku.

Parkowanie

Skałę tą łatwo znaleźć, bo jest dobrze oznaczona na mapce w przewodniku wspinaczkowym G. Rettingera „Jura Środkowa”. Auto można zostawić na zakręcie drogi na łące, która służy chyba miejscowym do zawracania. To dosyć wygodne i obszerne miejsce – pomieści na pewno kilka samochodów. Oczywiście można też zostawić auto na poboczu szutrowej drogi prowadzącej pod skałkę. Aczkolwiek tam jest nie za dużo miejsca i można trafić czasem na zaparkowane już samochody (turystów, miejscowych, rolników etc.). Dojście do Białego Kamienia prowadzi wygodną szeroką drogą szutrową, która przechodzi jakby w wąwóz i wiedzie pod słupami i kablami.

Biały Kamień wspinaczkowo

Przyznam, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona jakością i pięknem wszystkich dróg na tej skale. To było wspaniałe zakończenie poprzedniego sezonu wspinaczkowego i bardzo udane wspinanie w sierpniu tego roku. Biały Kamień możemy podzielić na dwa sektory: zachodni i południowo-wschodni.

Sektor południowo-wschodni

Sektor południowo-wschodni jest schowany w krzakach i nie widać go ze ścieżki podejściowej, ale za to jest dość dobrze osłonięty od wiatru. Słońce w sierpniu operowało tutaj do godz. ok. 13-14. Część dróg jest w pełnym słońcu, a część właściwie w cieniu. Wszystkie drogi w tym sektorze powstały w latach 2016-2017, więc są dosyć świeże, jak na warunki jurajskie. A to oznacza, że nie ma na nich śladów wyślizgu. Mamy tutaj 7 dróg z zakresu V-VI.3. Na niższej skałce mamy V i V+, które można potraktować jako dobre drogi rozgrzewkowe. Na głównej ścianie mamy natomiast trzy naprawdę wspaniałe i piękne drogi. Najładniejsza z nich to bezapelacyjnie Wiosna, ach to ty VI+. To naprawdę jedna z ładniejszych Vl+, jakie kiedykolwiek robiłam w polskich skałach. Droga oferuje przepiękne wspinanie w płycie, dosyć ciągowe, o fajnych doginających ruchach. Polecam każdemu, kto chce sobie jako cel wybrać jakąś ładną VI+. Trudniejsze drogi obok, tj. Droga Ryby VI.1+ i Biały Niedźwiedź VI.2, to także bardzo ładne propozycje w tych wycenach. Są to drogi oferujące wspinanie w płycie, a na Drodze Ryby jest do zrobienia fragment wyjścia z okapiku.

Biały Kamień w słońcu

Droga Wiosna, ach to ty VI+ (fot. archiwum własne).

Sektor zachodni

Drugi sektor Białego Kamienia, to sektor zachodni, na który słońce latem zaczyna zaglądać po godz. 15. W tym miejscu mamy kilka 20-metrowych dróg w wycenach zdecydowanie powyżej VI.3. Większość dróg ma komplet nowych ringów. Stare obicie jest jeszcze tylko na drodze Zwężony strumień świadomości. Większość dróg tutaj to dosyć stare propozycje, co oznacza, że wycena jest naprawdę solidna. Należy pamiętać, że skała jest przewieszona w głównej części (czego nie widać na pierwszy rzut oka), co nie ułatwia wspinania. Gdy trafiłam na tą skałę po raz pierwszy, to moją uwagę przykuła niewyraźna rynna z zanikającą ryską, biegnąca środkiem skały. Jak się okazało prowadzi tędy Depresja maniakalna VI.3+. Po raz pierwszy wstawiłam się w tą drogę w tym roku i muszę przyznać, że droga ta naprawdę mnie zachwyciła! Oferuje ona kawał wspinania o charakterze dosyć ciągowym, ale oczywiście nie brakuje na niej trudnych miejsc. To naprawdę przepiękna droga i aż dziw bierze, że nigdy o niej nie słyszałam! Pierwsze wstawki wykończyły mnie fizycznie, ale na pewno jeszcze na nią wrócę i to raczej w tym roku. Nie będę tutaj więcej spojlerować – po prostu serdecznie ją polecam! Warto tutaj przyjechać tylko po to, aby zrobić tą drogę.

Biały Kamień

Główna ściana z sektora zachodniego z widoczną drogą Depresja maniakalna (fot. archiwum własne).

Negatywnie o Białym Kamieniu

Niestety nikt nie jest bez wad i takie wady ma też Biały Kamień.

Ptaki

Jedną poważną wadą jest to, że na tej skale lubią gniazdować ptaki, ponieważ obfituje ona w wiele nyży i dużych dziur (zwłaszcza w jej górnej części). Z tego powodu raczej nie zalecam wspinania tutaj w okresie lęgowym tj. w okolicach kwietnia-lipca. Można po prostu trafić na ptasie gniazda, których pozostałości można obejrzeć podczas wspinania jesienią i późnym latem.

Pszczoły

Drugi poważny problem ograniczający wspinanie to gniazda pszczół. W tym roku dopatrzyłam się dwóch gniazd w sektorze zachodnim po prawej stronie. Pszczoły stają się bardziej aktywne latem, zwłaszcza, gdy na skałę zaczyna świecić słońce. Założyły sobie gniazda na drodze Nieoczekiwane samozrozumienie i wygląda na to, że nie zamierzają odpuścić.

Biorąc pod uwagę możliwość występowania ptaków i pszczół zalecałabym wspinanie na Białym Kamieniu w okresie jesiennym lub wczesną wiosną (np. w marcu). Jeżeli chodzi o ptaki, to trzeba po prostu obserwować skałę, bo łatwo można zobaczyć, czy jakieś ptaki wlatują w swoje gniazda zlokalizowane w dziurach. Z pszczołami niestety chyba nic się nie da zrobić. Na szczęście jesienią obumierają i na pewno wtedy nie stanowią już takiego problemu. Poza tym są obecne tylko w sektorze zachodnim, zaś na południowo-wschodnim ich nie ma. Gdy wspinałam się po Depresji maniakalnej w sierpniu, to pszczoły były mało aktywne do godz. ok. 15, bo skała była wtedy w mocnym cieniu. Gdy tylko pojawiło się na niej słońce, to pszczoły od razu się uaktywniły i trzeba było się zwijać z drogi.

Swojskie jurajskie pola w drodze na parking (fot. archiwum własne).

Stare ringi

Innym, trzecim, małym mankamentem na Białym Kamieniu są nieusunięte stare ringi na wspomnianej Depresji maniakalnej. Nowe ringi są wbite w pobliżu i czasem ekspresy mogą się niekorzystnie ułożyć na skale i „zaczepiać się” o stare ringi. Mam nadzieję, że kiedyś się doczekamy ich usunięcia, aczkolwiek wiem, że nie będzie to łatwa robota (a raczej chyba w grę wchodzi tylko ich obcięcie).

Podsumowanie wad i zalet Białego Kamienia

Plusy

  • osłonięty przed wiatrem
  • mało uczęszczana miejscówka
  • piękne drogi
  • brak wyślizgu
  • wygodny parking
  • część dróg w cieniu i część w słońcu
  • są łatwe drogi na rozgrzewkę

Minusy

  • mało płaskiego terenu pod skałą
  • trochę kruszyzny na dole dróg w sektorze zachodnim
  • raczej to nie jest miejsce dla małych dzieci, bo nie bardzo można się z nimi rozłożyć na kocu pod skałą
  • w okresie wiosennym gniazdujące ptaki
  • gniazda pszczół w sektorze zachodnim aktywne w lecie
  • stare, nie wycięte ringi na Depresji maniakalnej

Skały w okolicy

W okolicy Białego Kamienia znajduje się wiele skał, więc w razie niesprzyjających warunków (np. gniazdujące ptaki, obecność pszczół) można łatwo się przenieść na inne miejscówki. Najbliżej znajduje się: Góra Rzędowa, którą mijamy po drodze oraz w pobliskich lasach skałki takie jak Krzewiny czy Lemur. A jak nie lubimy i tych miejscówek, to można sobie pojechać na pobliskie Podzamcze – w tym legendarnym i gigantycznym rejonie każdy znajdzie coś dla siebie.

Inne wpisy

Na Strażnicę Przewodziszowicką trafiłam zupełnie przez przypadek. Wybrałam się w tamte okolice na spacer w zimny i deszczowy dzień jednej z majówek …

Skotnicowa Skała

Oto jeden z moich ulubionych rejonów wspinaczkowych! Normalnie kwintesencja wspinania na Jurze 🙂 Trudno może jedną małą skałę typu wypierdek nazwać rejonem …


Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *