Strażnica Przewodziszowicka

Strażnica Przewodziszowicka


Na Strażnicę Przewodziszowicką trafiłam zupełnie przez przypadek. Wybrałam się w tamte okolice na spacer w zimny i deszczowy dzień jednej z majówek spędzanych na Jurze. Przewodnik wspinaczkowy obiecywał drogi w średnich i dużych trudnościach, więc było to miejsce idealne do poszukiwania fajnych projektów na przyszłość. Generalnie skała ta zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.

Jak tam trafić?

Najpierw parkuje się na miłym gminnym, dużym parkingu we wsi Przewodziszowice (obecnie część miasta Żarki), a potem czeka nas krótki spacer w lesie po wąskiej wyasfaltowanej drodze dla rowerów. Spacer jest miły i przyjemny, ale nic nie zapowiada niesamowitego skalnego widoku, jaki nas za chwilę czeka. Co prawda po drodze mijamy nieduży Ostaniec przy brzozie, więc wiadomo, że gdzieś tu w okolicy są jednak jakieś skały, ale to co zobaczymy za chwilę po prostu przerasta oczekiwania! W środku lasu trafiamy na wielką trawiastą polanę, na której po prostu stoi sobie ok. 15-metrowej wysokości masyw skalny. No bo Strażnicę Przewodziszowicką trudno nazwać ostańcem – ona po prostu jest na takie określenie za duża!

Strażnica Przewodziszowicka jako miejsce historyczne

Strażnica Przewodziszowicka to prawdziwie historyczna strażnica. Na jej szczycie możemy zobaczyć pozostałości murów strażnicy, która w średniowieczu wchodziła w skład daleko-wysuniętych placówek obserwacyjno-obronnych zamku Ostrężnik. Trochę pikanterii dodaje fakt, że w XV w. była siedzibą polskiego Robin Hooda – Michała Kornicza, który rabował na szlaku bogatych kupców i podróżnych, czym zyskał sobie sympatię biednej ludności z okolicy. Podobno oprócz niewielkiej strażnicy na szczycie skały, u jej stóp znajdował się też niewielki gród otoczony fosą i murem obronnym. Więcej na ten temat polecam poczytać na stronie tutaj. W każdym razie ciekawa historia tego miejsca dodaje mu dużego smaku i wyjątkowości

Strażnica Przewodziszowicka

W górnej części skały można obejrzeć pozostałości murów wieży obronnej.

Wspinaczkowa Strażnica Przewodziszowicka

Strażnica Przewodziszowicka to spory masyw skalny pokryty charakterystycznymi dziurami różnej wielkości. Wytyczono tutaj ok. 46 dróg, w tym 2 łatwe trady. Większość dróg pochodzi z lat 90, więc wiadomo od razu, że nie ma tu łatwej cyfry. Mamy tutaj sporo dróg w wycenie VI.1 -VI.1+, więc jak ktoś celuje w takie trudności, to trafił na miejsce wręcz idealne do wspinania.

Skałę możemy podzielić na dwa sektory: północny i południowy.

Sektor północny, jest mocno przewieszony i oferuje wspinanie w całkowitym cieniu, bo znajduje się po północnej stronie. To prawdziwa świątynia dróg z zakresu VI.4 – VI.5. Łatwiejsze propozycje w zakresie VI.1 – VI.3 też się oczywiście znajdą. Wszystkie drogi są w pełni ubezpieczone w nowe ringi. Wadą tego miejsca jest to, że praktycznie nigdy nie jest w słońcu, a to oznacza, że często jest ono mokre lub ma zaciekające niektóre chwyty. Najlepszy warun w tym sektorze to chyba środek lata, gdy mamy duże upały i brak opadów. Wtedy wspinanie w cieniu jest bardzo przyjemne, a większość skały jest sucha.

Strażnica Przewodziszowicka

Sektor północny Strażnicy Przewodziszowickiej.
Tutaj zrobiono zdjęcie na okładce przewodnika „Jura Północna” G. Rettingera z 2020 r.

Sektor południowy jest raczej pionowy i znajduje się praktycznie cały czas w słońcu. Jest to fajna miejscówka i na wiosnę i na jesień lub nawet na zimę, gdy mocno świeci słońce, które szybko wszystko osusza. Aczkolwiek wilgoć w dużych dziurach lubi czasem długo „posiedzieć” i podciekać. W tej części skały znajdziemy głównie drogi z zakresu VI.1 – VI.1+. Sektor ten jest mocno urzeźbiony, a skała przypomina ser ze względu na dużą ilość dziur. Drogi w swojej wycenie nie są zbyt łatwe i oferują wspinanie raczej ciągowe po w miarę dobrych chwytach. Obicie jest dosyć lotne i naprawdę należy bardzo uważać, bo bardzo łatwo o glebę z drugiej lub trzeciej wpinki (czego byłam świadkiem dwa razy). Wyślizg dróg oceniłabym jako umiarkowany, ale to oczywiście zależy od drogi i subiektywnego poczucia wyślizgu. Na jednej z dróg (Proszę konia, VI.1) nie zostały usunięte stare kotwy, co trochę przeszkadza przy wpinkach oraz może powodować niekorzystne układanie się ekspresów na ścianie. Ze względu na charakterystyczną rzeźbę skały mogą tutaj także wiosną gniazdować ptaki.

Sektor południowy Strażnicy Przewodziszowickiej.

Strażnica Przewodziszowicka – czy warto?

Plusy

  • dobry i duży parking gminny
  • proste dojście, nawet z dzieckiem w wózku
  • jest wiata, gdzie można się schować przed deszczem
  • jest mała jaskinia-schronisko, w której można się schować przed deszczem albo zapewnić miejsce zabawy dla dzieci (oczywiście pod nadzorem)
  • piękna łąka wokół skały zachęca do piknikowania z dziećmi, rodziną i znajomymi oraz do zabaw z psami
  • sporo dróg średnich trudnościach pozwala na dobre rozwspinanie się
  • jest tu spory wybór trudnych dróg w dużym przewieszeniu
  • drogi są raczej po pozytywnych chwytach
  • możesz wspinać się, siedzieć w cieniu lub w słońcu: czyli dwa w jednym
  • asekuracja z płaskiego terenu

Minusy

  • północna strona może być często mokra i zacieknięta
  • południowa strona przy mocnym słońcu staje się piekarnikiem
  • obicie nie jest za gęste
  • brak bardzo łatwych dróg z zakresu IV-VI (jest jedna VI+ i dwie III)
  • miejsce jest popularne, więc może być tu tłum ludzi i kolejki do dróg
  • sporo turystów, bo miejsce jest przy ścieżce rowerowej (jak ktoś lubi ciszę i spokój, to może być miejsce nie dla niego)
  • uwaga na gniazdo os – zazwyczaj latem na drodze Łapy przy sobie, VI.1

Polecane i ciekawe drogi

Sposób na hemoroidy, VI.1+ – fajne ciągowe wspinanie, na którym można się dobrze rozgrzać przed trudniejszymi drogami.

Serek, VI.1+ – klasyk, oferuje wspinanie po dobrych chwytach i trudności nie są za darmo.

Plotka głosi, że bardzo ładne są także drogi: Awaryjna Anka, VI.4+/VI.5 i Klub Aktywnego Seniora, VI.5+. Wszak to drogi autorstwa Waldka Podhajnego, który potrafi na Jurze znaleźć prawdziwe perełki o solidnych wycenach. Podobno przyjemna i po dużych chwytach jest też Lewa rysa, VI.4. Niestety osobiście nie mogę się wypowiedzieć na temat tych dróg, bo ich nie robiłam.

Co ciekawego w okolicy?

Strażnica Przewodziszowicka nie jest samotną skałą w okolicy. Po drodze możemy odwiedzić Ostaniec Przy Brzozie, który oferuje nam 7 dróg o długości ok. 16 m i trudnościach V- VI.1+ (dominują tutaj VI-VI+). Drogi są zupełnie nowe, bo oddane do wspinania w 2018 r. Polecam noszenie kasku, bo skała jest trochę krucha.

Po tej samej stronie, ale trochę dalej w głębi lasu znajduje się Skała Rajce (w sumie trochę mur skalny) o wysokości ok. 14-18m. Można do niej dojść spod Strażnicy ścieżką przyrodniczą (dosyć fajnie oznaczona) lub od strony czarnego szlaku. Skała znajduje się na niewielkim wzgórzu, więc nie ma tutaj zbyt płaskiego terenu. Jest tutaj sporo dróg w różnych trudnościach, ale przyznam, że wspinanie nie bardzo mi się tutaj podobało. Łatwe drogi są dziwne i mają raczej punktowe trudności (oczywiście zazwyczaj do pierwszej lub maksymalnie drugiej wpinki). Drogi trudniejsze są bardzo palczaste i podobno nie wszystkie są możliwe do poprowadzenia z powodu ukruszonych stopni i chwytów. Odniosłam wrażenie także, że jest tutaj sporo wspinania parametrycznego. Bardzo łatwe nowe drogi (tj. III i IV) po prawej stronie skały są niestety dosyć kruche, więc należy na nich mocno uważać.

Strażnica Przewodziszowicka

Północna zarośnięta część Strażnicy Przewodziszowickiej.

Potencjał Strażnicy Przewodziszowickiej

Po północnej stronie skały obok mocno przewieszonego sektora jest duża połać skały „wspinaczkowo” zupełnie pusta. Niestety miejsce to jest także dosyć mocno porośnięte mchem i innymi roślinami, i raczej część skały może być krucha. Sektor ten to na pewno ma jakiś potencjał wspinaczkowy: moim zdaniem na co najmniej na kilka – kilkanaście dróg. Przeważająca formacja po tej stronie to piony po prawej i połogi po lewej. Może kiedyś znajdzie się ekiper, który podejmie się takiego wyzwania?

Topo Skały znajdziecie oczywiście w znanych przewodnikach wspinaczkowych po Jurze Północnej.

Strażnica Przewodziszowicka, to miejsce do którego na pewno jeszcze wrócę. A wtedy z chęcią podzielę się z Wami nowymi wrażeniami.

Inne wpisy

Wspinanie w Chorwacji zazwyczaj wszystkim kojarzy się z wielowyciągowymi drogami w Paklenicy. To częste miejsce pielgrzymek polskich wspinaczy na wiosnę, w czasie …

Słoneczne Skały to obowiązkowa propozycja dla każdego szanującego się Krakusa. Pomimo, że nie są położone tak super blisko Krakowa, to jest to …


Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *