Magnezja to clou wspinania. To idealna substancja wspomagająca wspinanie – jest tania i łatwo dostępna. Jej najważniejsza funkcja to usuwanie wilgoci z dłoni oraz dodawanie odwagi. Nic tak nie podnosi na duchu jak włożenie ręki do woreczka z magnezją z tyłu, zdmuchnięcie nadmiaru z palców i dociśnięcie suchych palców do chwytu. Tylko wtedy mamy gwarancję sukcesu – pokonanie drogi! Jakkolwiek absurdalnie to brzmi dla laików, to właśnie taki gest jest najbardziej charakterystyczny dla wspinania. Jest jak symfonia klasyczna – szybka decyzja o konieczności wysuszenia palców, wolny, wystudiowany ruch do woreczka, bardzo szybkie zdmuchnięcie nadmiaru i akcja! Najlepsze przejścia wspinaczkowe zawdzięczamy właśnie magnezji. To nasz prywatny wspinaczkowy narkotyk, taka jakby kokaina, tylko że jest legalna. A jednak powinniśmy ograniczyć zużycie magnezji. Dlaczego?
Jak powstaje magnezja?
Z punktu widzenia chemii magnezja to hydroksywęglan magnezu czyli związek krystalicznej budowie: Mg5(OH)2(CO3)4. Hydroksywęglan magnezu uzyskuje się na skalę przemysłową poprzez dodawanie sody (węglan sodu) do roztworu siarczanu magnezu. Wówczas związek ten ulega wytrąceniu. Zatem do jego powstania potrzebujemy siarczanu magnezu i sody. Skąd je wziąć? Sodę można uzyskać dosyć prosto stosując tzw. proces Solvaya, który jest jednym z najważniejszych procesów chemicznych stosowanych w szerokopojętym przemyśle chemicznym (a soda służy także np. do wyrobu papieru, szkła, mydła). Z kolei siarczan magnezu najłatwiej można uzyskać poprzez oczyszczenie minerału kizerytu, który współwystępuje np. ze standardową solą np. w słupach solnych. Kizeryt jest także bardzo dobrym nawozem stosowanym w rolnictwie. Zatem proces powstawania magnezji jest procesem mającym swoje korzenie w przemyśle chemicznym i kopalnianym. Wszyscy doskonale wiemy zaś jak negatywny wpływ na przyrodę mają oba te przemysły. Postępująca dewastacja krajobrazu związana z górnictwem, zanieczyszczenie rzek i powietrza, gigantyczne zużycie energii to tylko niektóre z negatywnych skutków obu tych przemysłów. Oczywiście dzięki rozwojowi technologii dzisiejsze nowoczesne procesy chemiczne mają trochę mniejszy wpływ na środowisko niż kiedyś. Wiele poszczególnych składowych takich procesów da się prowadzić w sposób znacznie „oszczędzający” przyrodę, ale nigdy nie da się wyeliminować całkowicie tego negatywnego wpływu. Można tutaj dosyć prosto ekstrapolować – większe zużycie magnezji, to większe przemysłowe szkody w środowisku. Przesadzam? Powiecie, że przecież używacie nieduże ilości magnezji – tylko trochę na palce jak jest gorąco i macie mokre dłonie. Przecież to malutko…
Jakie jest zużycie magnezji we wspinaniu?
W 2020 roku oszacowano, że na całym świecie wspina się w skałach ok. 25 milionów ludzi i ta liczba systematycznie rośnie. Załóżmy, że każdy z nich rocznie zużywa ok. 1 kg magnezji. To oznacza, że roczne zużycie magnezji tylko do wspinania to 25 000 ton! Mało czy dużo? – sami oceńcie. Oczywiście nie tylko wspinacze stosują magnezję – jest ona używana także przez innych sportowców np. gimnastyków. Możecie do tego dodać jeszcze inne zastosowania magnezji np. przy produkcji pudru czy jako wypełniacz farb. Nie będę tego liczyć, ale raczej sumarycznie cały świat trochę tej magnezji zużywa… A jej produkcja nie jest bardzo przyjazna środowisku…
W jaki sposób magnezja stosowana w skałach może wpływać na przyrodę?
Biorąc pod uwagę, że te 25 milionów ludzi dosyć regularnie wspina się w skałach obsypując je magnezją, to długotrwały wpływ na same skały jak i żyjące wokół nich rośliny i zwierzęta może być dosyć istotny. Magnezja ma odczyn zasadowy i rozpuszczona może istotnie zmienić odczyn gleby, co może spowodować istotne zmiany w roślinności, która występuje wokół skał. Szczególnie negatywny wpływ ma magnezja na rozwój roślin takich jak paprocie i mchy – jak wskazują na to badania przeprowadzone w 2020 roku przez szwajcarskich naukowców opublikowane w Ecology and Evolution. Aczkolwiek nadal nie wiadomo od jakiego czasu wpływ magnezji jest negatywny i w ilu rejonach wspinaczkowych znacząco magnezja zmieniła florę i faunę. Magnezja ma także negatywny wpływ na skały same w sobie. Jej agresywny zasadowy odczyn może uszkadzać strukturę skały i przyspieszać jej erozję – zwłaszcza dotyczy to piaskowców. I dlatego w wielu rejonach piaskowcowych jest zakaz używania magnezji.
Skały usmarowane magnezją nie są już takie piękne
Skały obsypane magnezją z chwytami niemożebnie usmarowanymi białym proszkiem nie wyglądają ładnie. A już zupełnie prywatnie doprowadzają mnie do szału znaczniki chwytów i stopni na skale tj. tzw. kreski oznaczające słabo widoczne zwykle w jurajskiej skale chwyty i stopnie. Takie oznaczenia są dla mnie ok, o ile ktoś, kto poprowadził drogę, po jej zrobieniu usunie je z użyciem szczoteczki. W przeciwnym razie taka osoba jest dla mnie po prostu samolubnym burakiem, który nie tylko nie dba o estetykę, ale także o to, że innym wspinaczom mogą takie oznaczenia przeszkadzać. Nie wspomnę już w ogóle o fakcie, że takie znaczniki zabijają możliwość zrobienia danej drogi w stylu OS. Nie chodzi jednak tutaj tylko o estetykę. Zbyt duża ilość magnezji na chwytach wspinaczkowych po prostu osłabia ich przyczepność, a w połączeniu z wilgocią z powietrza lub deszczem magnezja tworzy swego rodzaju „białe błotko”, które zdecydowanie obniża tarcie na danym chwycie i nie poprawia naszej „przyczepności do chwytu”. Tutaj dodam też, że zdecydowanie powinno się czyścić chwyty w skałach w miejscach, które raczej nie zostaną zmyte przez deszcz
Ściankowy chwyt umazany magnezją może być dosyć śliski
Wpływ magnezji na nasze zdrowie
Magnezja nie jest związkiem chemicznym, który nie ma wpływu na nasze zdrowie. Ponieważ związek ten ma zdolność pochłaniania wody i ma odczyn zasadowy, to powoduje nadmierne wysuszenie skóry dłoni. Zbyt częste używanie magnezji przez bardzo długi czas i w bardzo dużej ilości może doprowadzić do chemicznych poparzeń skóry (serio, serio!), a w konsekwencji do pękania skóry, szybszego postawania ran i otarć (powszechnych we wspinaniu) oraz może utrudnić gojenie się ran na dłoniach. Dlatego po wspinaniu powinniśmy w miarę szybko usunąć magnezję z dłoni poprzez ich umycie. Oprócz tego wdychanie pyłu magnezjowego unoszącego się w powietrzu nie możemy nazwać prozdrowotną inhalacją. Magnezji może za dużo się nie nawdychamy wspinając w skałach w plenerze, ale za to na sztucznych zamkniętych obiektach – boulderowniach i ściankach – szkoda gadać… Pył magnezjowy naprawdę potrafi dokuczać – dusi w gardle, zapycha nos i nie pomaga w oddychaniu podczas treningu. Często na ściance dusimy się w magnezji, a gdy wyjdziemy na zewnątrz, to dusi nas smog. Nie wiadomo co gorsze.
Wniosek jest tutaj prosty:
Powinniśmy zmniejszyć zużycie magnezji.
Raczej większość z nas chce się wspinać długo, w ładnych skałach, wśród pięknej przyrody i w dobrym zdrowiu. Jeżeli chcemy zachować obecny stan rzeczy i mieć mniejszy negatywny na otaczającą nas przyrodę, to po prostu powinniśmy nie obsmarowywać wszystkiego magnezją. Na pewno wyjdzie to także na zdrowie naszym płucom i skórze dłoni. Ale jak to zrobić?:
- Używaj mniej magnezji sypkiej i rób to świadomie. Na przykład, gdy restujesz na chwycie to, zamiast ciągłego nerwowego moczenia rąk w woreczku z magnezją (co często można zaobserwować), po prostu strzepuj rękę w różnych pozycjach i skup się na uregulowaniu oddechu.
- Jeżeli mocno pocą Ci się ręce, to używaj magnezji w płynie (to magnezja w roztworze alkoholu, który szybko odparowuje). Taka magnezja „ładnie” pokryje Twoje dłonie równomierną warstwą i nie będą się one już tak mocno pocić. Uwaga: nie stosuj magnezji w płynie, która zawiera tzw. pochodne żywicy sosnowej np. kalafonię. Pochodne te są bardzo lepkie i umożliwiają lepsze „trzymanie” chwyty, ale niestety są kompletnie nierozpuszczalne w wodzie, a więc zostają na chwycie i nie zostaną zmyte przez deszcz. Oczywiście doprowadzi to do trwałego ubrudzenia chwytu, zmiany w strukturze drogi wspinaczkowej i znacznej erozji skały.
- Stosuj kulkę z magnezją. Pozwala ona odpowiednio „wydzielić” Ci tylko trochę magnezji niezbędnej do osuszania dłoni.
- Nie stosuj magnezji w piaskowcach. Najczęściej skała piaskowcowa jest bardzo porowata i właściwie trudno się na niej poślizgnąć lub „wylecieć” z chwytu.
- Nie stosuj znaczników – kresek na skale oznaczając chwyty i stopnie, gdy nie jest to konieczne. Po prostu zapamiętuj, gdzie dokładnie są chwyty i stopnie. To niezłe ćwiczenie, które bardzo rozwija „mózg wspinacza”. Jeżeli zastosujesz kreskowanie, to zawsze je usuwaj miękką małą szczoteczką, która jest bardzo ważnym gadżetem (nie)wspinaczkowym.
- Stosuj tzw. magnezję kolorową, a więc magnezję w kolorze danej skały. W Polsce to nie jest popularne rozwiązanie, ale magnezja np. w kolorze szarym jest często stosowana w niektórych rejonach w USA – zwłaszcza takich z szarą lub czarną skałą, bo po prostu jest na niej mniej widoczna.
- Promuj wśród swoich znajomych tezę ograniczenia zużycia magnezji. Najlepiej zacząć dużą zmianę od małej zmiany na własnym podwórku.
Czy Twoje działanie na rzecz ograniczenia zużycia magnezji ma sens, skoro reszta świata może tego nie robić? Myślę, że działanie nawet jednej osoby ma duży sens. Historia mówi, że każda duża zmiana zaczyna się od małej zmiany lub po prostu od pomysłu jednej osoby.
Inne wpisy
Trenowanie techniki wspinaczkowej opiera się o kilka ważnych reguł: musisz być wypoczęty, trenować w bezpiecznym otoczeniu i uczynić taki trening priorytetowym dla …
Artykuł na temat zużycia magnezji jest bardzo interesujący i pomocny. Przejrzystość i klarowność, z jaką przedstawiono informacje na temat korzyści i sposobów użycia magnezji, sprawiły, że dobrze zrozumiałem temat. Cieszę się, że autor podkreślał znaczenie magnezji dla zdrowia i dostarczył praktyczne wskazówki dotyczące dawkowania i sposobów jej spożywania. Szczerze polecam ten artykuł wszystkim zainteresowanym poprawą swojego zdrowia i kondycji.
Dziękuję za miłe słowa 🙂