Oto jeden z moich ulubionych rejonów wspinaczkowych! Normalnie kwintesencja wspinania na Jurze 🙂 Trudno może jedną małą skałę typu wypierdek nazwać rejonem wspinaczkowym, ale kto mi zabroni.
Położenie
Skotnicowa skała to urocze miejsce wspinaczkowe położone w miejscowości Przeginia. Jadąc od Krakowa mijamy słynny żółty fotoradar i gdy pojawi się po prawej stronie żółta reklama firan, znienacka skręcamy w lewo w boczną drogę a potem zaraz w prawo i po paru metrach parkujemy na poboczu po lewej stronie drogi (tak aby nie przeszkadzać innym uczestnikom ruchu i nie blokować wjazdów na pola i posesje).
EDIT: ze względu na rosnącą popularność skały okoliczni mieszkańcy proszą, aby nie parkować wzdłuż drogi, ale korzystać z parkingów zaznaczonych na mapce poniżej (koło apteki, przy sklepie Lewiatan, koło szkoły, koło kościoła – aczkolwiek unikać parkowania przy kościele w niedziele i święta). Uprasza się także nie przyjeżdzać z psami wolnobiegającymi – jeżeli już musimy przybyć z pupilkiem, to lepiej pod skałą pieska trzymać na smyczy.
O Skotnicowej skale
Skała, a właściwie jej niezbyt reprezentacyjny czubek, jest widoczna z drogi. Przechodzimy przez pole wyznaczoną drogą (ok. 5 min) i… a to niespodzianka! Jednak skała jest większa niż się wydawała! Co prawda plotka głosi, że to high-ball i służy bardziej do bulderowania niż do wspinania z liną, ale ja uważam, że to raczej small-ball, bo szanujące się high-balle mają co najmniej 25 m wysokości.
Przejdźmy do suchych faktów: skała ma jakieś 10-14 m wysokości, wystawę południową i południowo-wschodnią oraz przełaz o wystawie raczej północno-zachodniej, położona jest na jurajskiej płaskiej łące, zaś obok rośnie mały sosnowy zagajnik. Sceneria wokół jest sielska i sprzyja wypoczynkowi – widoczki okolicznych pól, łąk i wzgórz urozmaicają małe skałki (widać np. Racucha czy Powroźnikową Grań). Także krajobrazy są całkiem ładne, a otoczenie sprzyja piknikom z rodziną i znajomymi.
Dlaczego to jeden z moich ulubionych rejonów wspinaczkowych? Spójrzmy obiektywnie:
Na drodze "Opcja niemiecka"
Plusy:
- idealna na początek sezonu; dobre nasłonecznienie sprawia, że idealne warunki do wspinania są nawet w zimę tj. jeżeli świeci słońce i nie wieje zbyt mocno, to można się spokojnie wspinać w styczniu lub w lutym
- komfortowe i nowoczesne obicie z 2015 roku
- drogi są raczej niewyślizgane (jeszcze), a niektóre wręcz porowate np. Kawa bez czosnku
- dużo dróg z zakresu VI-VI.1+ – idealne na rozwspinanie; wyceny są niewygórowane i dominują drogi raczej o miejscowych cruxach
- różne formacje i chwyty wspinaczkowe: rysy, połogi, małe przewieszenia, piony, wywieszająca się depresja, klamy, „picioki”, oblaki, podchwyty, odciągi no i nieśmiertelne dziurki
- wspinanie jest dosyć ciekawe, bo są obecne także ukryte „klamy” w terenie, w którym się ich nie spodziewasz
- asekurujemy z płaskiego terenu
- po deszczu skała potrafi całkowicie wyschnąć po 30-40 minutach i zacieki w rysach pojawiają się tylko po bardzo długich kilku-dniowych opadach deszczu
- dla lubiących cień: ściana południowo wschodnia (czyli licząc w prawo od drogi „6. Armia też marznie”) jest w cieniu mniej więcej po godz. 15:00 w miesiącach wiosennych; w czerwcu prawa strona filara jest w cieniu po 17:00
Minusy:
- skała leży na otwartej przestrzeni i przy wietrznej pogodzie wspinanie może być co najmniej nieprzyjemne lub niemożliwe (wiatr powyżej 10 km/h i duże porywy wiatru; nie polecam takiego warunu, nawet jak świeci słońce; no chyba, że jest bardzo wysoka temperatura)
- jest to skała na wspinanie zimą, wiosną lub jesienią przy słonecznej pogodzie; generalnie jak nie jest więcej jak 20 stopni, bo potem jest po prostu za gorąco
- na przełazie praktycznie zawsze wieje mocniej, ale taki już urok przełazów
- dosyć krucha góra drogi Kawa bez czosnku i całego przełazu
- łąka pod skałą jest fajna, ale uwaga na kleszcze – Ci zbrodniarze też kryją się w niskiej trawie
- czasami można spotkać osy, które w niektórych dziurach lubią zakładać gniazda – na szczęście zazwyczaj na dole i w dobrze widocznych miejscach koło przełazu
- na trudniejszych drogach (powyżej VI.2) dominują ekstremalnie małe stopnie lub ich brak
Polecane przeze mnie drogi:
- Sen kontrolowany VI.1+ – bardzo ładne ruchy, droga dosyć ciągowa; dobre stopnie i chwyty, aż chciałoby się, aby była dłuższa o jakieś 10 metrów; mówią, że najładniejsza na tej skale; warta zrobienia
- 50 twarzy geja VI.1+ – jedyna mi znana droga z cruxem związanym z ułożeniem nóg na stopniach na 10 cm2skały (wariant dla kurdupli <170 cm), a potem fajne wspinanie na wyjściu z przewieszenia
- ThePresja VI+ – droga w rzadkiej formacji wywieszającej się depresji; łatwiejsza niż się wydaje
- Błoto pośniegowe VI.1 – oto miejsce ukrycia najbardziej ukrytej klamki na Jurze
- Kulturyska VI.2/2+ – ciekawa rysa, z której się wypada, ciągowe wspinanie z trochę dziwacznymi ruchami
- Opcja niemiecka VI.3 – trudna, trickowa płyta, trzyma do końca; nie wspinamy się filarem, tylko środkiem płyty; oferuje wspinanie po najgorszym ścisku wszechświata i dziurkach zjadających skórę na serdecznym palcu lewej dłoni; stopnie musisz sobie w większości wyobrazić!
Pełne Topo oczywiście znajdziecie w przewodnikach wspinaczkowych Haciskiego lub Rettingera. Skała leży na terenie prywatnym, więc wskazane jest odpowiednie zachowanie się (nie śmiecimy, nie drzemy się w niebogłosy, nie depczemy upraw na dojściu – dojście wygodną ścieżką, mówimy „dzień dobry” spotkanym lokalsom).
Skotnicowa Skała jest miejscem, to jak mówią „w sam raz na jeden raz”. Aczkolwiek rejonik ten naprawdę jest urokliwy, a trudniejsze drogi mogą zatrzymać na więcej niż jeden dzień. Polecam!
Ciekawostka
W okresie letnim w okolicach Skotnicowej Skały można czasem spotkać polskiego kolibra czyli ćmę fruczak gołąbek. Spija ona nektar z roślin porastających wierzchowinę skały.
Inne wpisy