niski wspinacz

Poradnik niskiego wspinacza


Ostrzeżenie: niniejszy poradnik skierowany jest do niskich osób. Jest to subiektywne zestawienie przemyśleń obdarzone dużą ilością sarkazmu i ironii. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń nie jest zamierzone, ale możliwe.

Jako dosyć niska kobitka (157 cm wzrostu) od kilku lat jestem poważnie obrażona na całe to wspinanie. Ciągle to samo: chwyt jest za daleko, nie sięgam, muszę stawać na niewyobrażalnie małych stopniach i skakać. Co to ma być? Jak bym chciała trenować skoki, to bym się zapisała na skok w dal, skok o tyczce albo na skoki narciarskie. Do tego jeszcze mam zasięg rąk taki sam jak wzrost, więc nie mam żadnych wspinaczkowych atutów w kieszeni. Aha, i jeszcze zapomniałam wspomnieć, że mój współczynnik torby do korby nie jest bardzo wspinaczkowy. Do tego zgodnie z wszelkimi maszyneriami pomiarowymi mam bardzo atletyczną budowę ciała i o ok. 50% mięśni więcej niż przeciętna kobieta. Długie lata spędzone na siłowni na ćwiczeniach poprawiających siłę nóg i brzucha jednak zrobiły swoje. Także zupełnie nie wiem czemu podejmuję się tej wspinaczkowej aktywności…

Powiecie, że po takim rachunku sumienia powinnam po prostu porzucić to całe wspinanie. O nie! Tak łatwo się nie poddam!

Niski wspinacz

To jak to w końcu jest z tym niskim wzrostem – pomaga czy przeszkadza? A może nie jest niczym nadzwyczajnym? Gdy podrążymy trochę internet, to okazuje się, że całe, to wspinanie chyba jednak mocno faworyzuje niskorosłe kobiety, takie jak ja. Spójrzmy na przykłady:

  • Lynn Hill: 157 cm wzrostu, załoiła klasycznie jako pierwszy człowiek drogę „The Nose” na El-Capitanie; do niej należy pierwszy kobiecy OS na 8a.
  • Muriel Sarkany: 154 cm wzrostu, druga na świecie kobieta, która zrobiła 9a; do tego triumfatorka 5 (!) wspinaczkowych Pucharów Świata.
  • Kim Ja-in: 153cm wzrostu; znana z fenomenalnej techniki wspinaczkowej (ona się nie wspina, ona po prostu płynie po ścianie), 3 x wygrała Puchar Świata w prowadzeniu; pokonuje drogi do 8c/8c+.
  • Alex Puccio: 157cm wzrostu; jedna z najlepiej boulderujących kobiet na świecie (do 8B+) i królowa zawodniczej sceny bulderingu w latach 2011-2014; Mistrzostwa USA w bulderingu wygrała 11 razy (!!!); zdecydowana królowa ruchów dynamicznych.
  • Brooke Raboutou: 158 cm wzrostu; najmłodsza kobieta na 8a i 8c, i wschodząca amerykańska gwiazda wspinania zawodniczego; córka legendarnej Robyn Erbesfield- Raboutou.

Oczywiście jest też sporo kobiet znacznie wyższych, które także mają ekstra wyniki i umiejętności. W każdym razie wygląda na to, że niższe kobitki wcale nie są w mniejszości. Ten fakt dał mi właśnie nadzieję na to, że niski wzrost we wspinaniu chyba jest jednak do przyjęcia. Pamiętajcie jednak, że lista niskorosłych sławnych wspinających się Pań może i podbudowuje poczucie wartości, ale na pewno nie rozwiązuje problemu niskiego wzrostu.

Co zatem możemy zrobić z niskim wzrostem?

Nic. Jeżeli masz powyżej 20 lat, to po prostu już nie urośniesz. Pozostaniesz niskim wspinaczem. Taka właśnie jest prawda i należy ją zaakceptować. Ze wzrostem nic nie zrobisz, więc może po prostu nie warto się nim przejmować. Warto jednak zastanowić się jakie atuty może dać nam niski wzrost. Powinniśmy tutaj zadać sobie także inne pytanie: co mogę zrobić/ulepszyć/poprawić, aby mój wzrost mnie nie ograniczał/nie przeszkadzał mi?

Oto moja subiektywna lista porad/uwag/tricków, które pomagają mi nie przejmować się niskim wzrostem.

Atuty niskiego wzrostu

Mała osoba mniej waży

Oczywiście nie zawsze… Aczkolwiek dużo jest w tym prawdy. Niższe osoby po prostu mniej ważą, bo mają mniej ciała, mniejsze kości etc. A jak wiemy niższa waga we wspinaniu pomaga!

Małe dłonie, małe stopy

Niskie osoby zazwyczaj mają małe dłonie i małe stopy. Uważam, że to bardzo ważna cecha fizyczna pomocna we wspinaniu. Małe dłonie i małe/krótkie palce sprawiają, że każdy mały chwyt to taka mała klameczka. I to jest na przykład źródło sukcesu dzieci wspinających się bez wysiłku po trudnych drogach. Dla nich po prostu każdy chwyt jest znacznie większy niż dla dorosłej osoby. Do tego, jak masz małe palce, to możesz np. do dziurki typu „dwójka” włożyć 3 palce. Z kolei na małej krawądce zmieści się więcej małych palców niż dużych i grubych paluchów. Za to małe stopy, to możliwość noszenia małych butów i większa precyzja stawania na małych stopniach. Oznacza to, że niższa osoba może na drodze skalnej skorzystać z powodzeniem ze znacznie większej ilości stopni. Wystarczy w sklepie porównać buty wspinaczkowe w rozmiarze 36 z butami z rozmiarem 42, żeby zobaczyć jak wielka jest różnica w wielkości stopy. Jeżeli masz krótkie/małe palce, to prawdopodobnie masz też niższe ryzyko kontuzji i przeciążeń palców, bo małe palce tworzą małe „dźwignie” w ruchu wspinaczkowym. A im mniejsza dźwignia, to mniejsze przeciążenie układu ruchu i mniejsze ryzyko kontuzji

 

niski wspinacz

Na drodze „Sonnenblume” w Dolinie Ötztal

Krótki tułów i niezbyt długie nogi

Jeżeli niska osoba posiada taką budowę anatomiczną, to pozwala ona wstawiać stopy znacznie wyżej niż wyższym osobom. Czyli niskie osoby mogą się łatwiej „poskładać” na drodze. Szczególnie dobrze widać to na drogach przewieszonych i w dachu. Niska osoba szybciej „poprzekłada” sobie nogi na stopniach, bo nie działa na nią tak mocno „dźwignia” z długiego tułowia. Wysoka osoba będzie musiała znacznie mocniej popracować mięśniami posturalnymi, aby osiągnąć ten sam efekt.

Co warto ćwiczyć i poprawiać?

Gibkość

Dobre rozciągnięcie jest bardzo ważne u niskich osób. Można powiedzieć, że trochę dodaje wzrostu. Nie chodzi mi tutaj tylko o umiejętności robienia szpagatu. Systematyczne rozciąganie potrafi zdziałać cuda np. dobre rozciągnięte mięśnie stóp pozwalają bez problemu „wyciągnąć” się na stopniu i stać na jednym palcu stopy, co zwiększa zasięg o kilka cm.

Mobilność bioder

Rozciągnięcie i polepszenie ogólnej mobilności bioder pozwala we wspinaniu wykonywać znacznie płynniej wszystkie ruchy wspinaczkowe oraz pozwala utrzymywać prawidłową postawę we wspinaniu tj. z biodrami blisko ściany. Nie jest ją łatwo osiągnąć. Na szczęście w przepastnym internecie jest mnóstwo ćwiczeń możliwych do wykonania w domu. Polecam zerknąć na różne blogi lub strony z jogą albo na przykład na blogu Tomka Przewoźnika.

Dynamika

Oto niezwykle istotny parametr, nad którym trzeba mocno pracować. Nie oznacza to, że trzeba nieustannie ćwiczyć skoki do chwytu. Po prostu dla niskiej osoby będzie znacznie łatwiej wspinać się, gdy będzie wykonywać ruchy bardziej dynamicznie, nie zawsze zachowując regułę 3 punktów podparcia. Oczywiście dynamiczne wspinanie także wymaga pewnej siły i techniki. Jest to z pewnością dobre rozwiązanie, gdy gdzieś nie sięgasz. Tutaj fajnym ćwiczeniem jest robienie na ściance obwodów z wymuszaniem dynamicznych ruchów lub robienie obwodów z dalekimi sięgnięciami. Polecam tutaj oglądnięcie filmików Akademii Wspinania Mazda.

„Noga do ręki”

Oczywiście nie dosłownie i nie zawsze. Wstawianie nóg wysoko na stopnie pozwala na zwiększenie sobie zasięgu, bo startujemy z wyższych stopni, a więc łatwiej będzie nam wyżej sięgnąć. Niestety nie zawsze mamy na ściance lub w skałach do dyspozycji odpowiednie stopnie do zastosowania tej techniki, ale warto próbować znaleźć niekonwencjonalne rozwiązania np. stawanie „po niczym”.

Haczenie piętą

To moja ulubiona technika wspinaczkowa. Zawsze, gdy nie wiem, co zrobić albo stopnie są jakieś takie ułożone pod dziwnym kątem, to haczę piętę. Pomaga mi to uzyskać znacznie bardziej stabilną pozycję ciała i skorzystać z niekonwencjonalnych rozwiązań technicznych na drodze. To także nieodzowna technika w dachu i dużym przewieszeniu. I znowu: niższej osobie będzie znacznie łatwiej haczyć piętę, bo ma krótszą nogę i tym samym mniejszą „dźwignię”. Technika ta oczywiście wymaga odpowiedniej siły nóg, a zwłaszcza du.. znaczy mięśni pośladkowych.

Siła

Ćwiczenie siły w sumie jest uniwersalne i każdy wspinacz powinien o nią dbać. Niskie osoby powinny moim zdaniem szczególnie pielęgnować siłę i ją zwiększać. Z mojego doświadczenia wynika, że jestem w stanie zrobić wiele dróg uznawanych za parametryczne lub bardzo trudne dla niskich osób. Po prostu drogi te wyma­gają ode mnie znacznie większej siły, bo ruchy, które muszę wykonać są wykonywane z mniejszych stopni/chwytów lub są znacznie bardziej siłowe. Niska osoba wykona także takich ruchów więcej. Kiedyś wyliczyłam nawet o ile ruchów więcej muszę wykonać na standardowej drodze niż mój partner, który ma 170 cm wzrostu. Wyszło mi, że średnio wykonuję 6-8 ruchów więcej, zazwyczaj używając innych, gorszych chwytów/stopni lub po prostu zupełnie inaczej wykonując daną sekwencję ruchów. A do takich działań potrzeba po prostu dużo większych zasobów siły.

Naucz się „dokładać”

Skąd taka porada? Przekonałam się wielokrotnie, że dla mnie znacznie łatwiej jest dołożyć jedną rękę do drugiej do chwytu (bo mam małe dłonie) niż robić ruch do kolejnego chwytu „po krzyżu”. Dlaczego? Bo wiele ułożeń rąk „po krzyżu” wymaga większego zasięgu lub innego ułożenia się na stopniach (a często nie ma innych stopni na drodze). Dlatego dobrze sobie wypracowałam dokładanie moich małych łapek do siebie i sięganie bez „krzyża”. Wadą takiej techniki jest fakt, że dokładając wykonamy więcej ruchów na drodze, co będzie wymagało od nas większej siły i wytrzymałości.

Poruszaj się szybko

Z powodu wykonywania większej ilości ruchów na drodze niż osoby wyższe od Ciebie, nie możesz sobie pozwolić na marnowanie energii. Opatentuj drogę w taki sposób, aby wszystkie ruchy wykonać dosyć sprawnie i szybko. Skrócenie czasu przejścia pozwoli Ci także wykonać większą ilość prób niż mogłoby się na początku wydawać

Strategia niskiego człowieka

Naucz się patentować samodzielnie

Mam takie powiedzenie: nie przyjmuję porad od wspinaczy wyższych niż 157cm. Jeżeli Twój partner/ka są wyżsi to często ich patenty będą nieskuteczne. Niska osoba sama musi sobie znaleźć swój sposób na cruxa. I dlatego może być takie wrażenie, że jak „jestem niski, to mi nie idzie i zrobienie drogi zajmuje mi dużo czasu”. A to nie prawda. Wystarczy wspinać się w gronie niskich ludzi, to Ci szybciej podpowiedzą. Albo po prostu patentować samemu. Bądź kreatywną osobą, która sama potrafi znaleźć rozwiązanie swojego problemu.

Używaj małych i mikro stopni

Bez nich nie dasz rady. Po prostu musisz się do nich przyzwyczaić. Polecam tutaj dużo trenowania na ściance trawersów/obwodów z małymi, precyzyjnymi stopniami. W końcu po to masz małe stopy, aby ich używać w 100%! Tutaj dodałabym, że w ogóle doskonalenie poruszania się w skale na nogach znacznie pomaga niższym osobom zachowanie płynności ruchu wspinaczkowego, co ogranicza ogólne zmęczenie (bo przecież niższa osoba wykonuje na drodze znacznie więcej ruchów niż wyższa osoba).

Dobrze dobieraj cele/drogi

Bądźmy szczerzy – nie każda droga wspinaczkowa jest dobra dla osób niskich. Wiele dróg w Polsce i za granicą jest parametrycznych i faworyzuje osoby mające więcej niż 170 cm wzrostu. Jeżeli wstawiasz się w drogę i po kilku wstawkach nie rokuje tj. widzisz, że problem ewidentnie jest bardzo parametryczny, to sobie na razie daruj. Nie ta droga, to inna. Po pewnym czasie oczywiście możesz na taką porzuconą drogę wrócić, żeby zobaczyć, czy rzeczywiście nie da się jej zrobić z powodu niskiego wzrostu. Może się okazać, że po poprawieniu swojej siły, zrobisz ją bez problemu. Stąd także moim zdaniem pojawia się paradoks wycen. Osobiście uważam, że wyceny dróg są bardzo umowne i lubię jak przy opisie drogi jest adnotacja, że „dla niższych osób jest trudniejsza”. Bo w końcu wysoki zamaszystym ruchem sięga z klamy do dobrego chwytu, a kurdupel zalicza skok lub cztery ruchy po krawądkach, żeby przejść to samo miejsce. No i nie zrażaj się – nie każda droga parametryczna jest nieurabialna. Zazwyczaj jej zrobienie wymaga kreatywności lub siły lub techniki lub zastosowania wszystkich tych czynników na raz.

 

Czy bycie niskim daje przewagę?

Zdecydowanie tak. Wszystkie drogi wymagające dużej „gimnastyczności” ruchu będą dla niskiej osoby łatwiejsze. Do takich dróg zaliczają się np. drogi w przewieszeniach, w dachu, a także wszelkie okapiki. Zdecydowanie świetne dla niskich są także formacje typu „wyjście z przewieszenia/okapu w połóg”. Niższe osoby w takiej sytuacji są w stanie łatwiej i szybciej wstawić nogę i na niej wstać na krawędzi wyjścia z przewieszenia.

Podsumowując: najważniejsze to nauczyć się korzystać z możliwości swojego ciała oraz rozwijać swoje umiejętności. Niski, wysoki, średni – to chyba jest mało istotne. Wszyscy możemy wspinać się w swoim indywidualnym stylu, bo po prostu wszyscy kochamy wspinanie.

Inne wpisy

Marzec to czas powoli zbliżającej się wiosny. Wraz z pierwszymi promieniami trochę cieplejszego słońca i systematycznie wydłużającym się dniem nieubłaganie nadchodzi początek …

Mistrz Strachu

Czasami podczas wspinania odczuwam strach. Tak zwyczajnie, po ludzku boję się, ale mimo tego jednak idę się wspinać. Ciągle ciągnie mnie pod …


Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *